Wednesday, October 30, 2013

Studencka kuchnia - pierwsza odsłona, czyli Warzywne Kieszonki.

W dniu takim jak dziś, kiedy po wielu godzinach zajęć zabiegana studentka (czytaj JA) wraca do domu, marzy jedynie o tym aby zjeść coś szybkiego, napić się ciepłej kawy i wyciągnąć kopytka do góry.

Z pomocą przyszedł mi dziś osiedlowy sklep znanej sieciówki, wpadłam i wymyśliłam: ciasto francuskie! Tak jest! 


W efekcie powstały te oto szybkie sakiewki z warzywami wygrzebanymi z zamrażarki i kilkoma kawałkami parówki (jedyne co znalazłam w lodówce).

W wersji bardziej wykwintnej, obiadowej, zamiast owego - średnio poważanego wyrobu mięsopodobnego [nie zachwalamy pochłaniania parówek] polecam kawałki chudego mięsa (kurczak, indyk, jagnięcina) zarumienione na patelni z odrobiną oliwy z oliwek i przyprawą orientalną (shoerma, garam masala).
Ja jednak zważywszy na koniec miesiąca i jutrzejszy wyjazd do domu postanowiłam "opróżnić" najdalsze otchłanie mej lodówki.

Pamiętajmy, studenckie obiady muszą być odpowiednie dla studenckiej kieszeni!
A więc, składniki:

paczka ciasta francuskiego (XXL) - 4,99zł
pół paczki mrożonej mieszanki warzywnej na patelnię - ok 3zł
4 parówki - ok 3zł
50g żółtego sera - 3zł
jogurt naturalny - ok 1zł
oliwa z oliwek
ząbek czosnku
kilka dużych liści świeżej bazyli
 sól, pieprz


 1. Warzywa wrzucamy na parę i czekamy aż dobrze zmiękną
2. Na koniec wrzucamy parówki do podgrzania
3. Po zagotowaniu warzyw przerzucamy je do miski, dodajemy potarkowany ser, oliwkę, ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, parówki (ew. inne mięsko) pokrojone w drobne kawałki


4. Wszystko przyprawiamy do smaku solą i pieprzem i energicznie mieszamy
 5. Powstały farsz wrzucamy w kawałki ciasta francuskiego (kwadraty), zbieramy rogi do środka i formujemy "czubek"
6. Wszystko wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 200st Celsjusza i pieczemy do momentu aż ciasto wyrośnie i zrobi się brązowawe na szczycie (osobiście nie lubię tych całych czasów, nigdy mi się wtedy nic nie zgadza). Ciastowe "bomby" najpierw urosną a następnie rozkosznie otworzą się, ukazując nam swoje wnętrze.


Do sakiewek przygotowujemy dressing z jogurtu, posiekanej (koniecznie świeżej!) bazylii, pieprzu i soli. Palce lizać!



Po skończonym dziele pozostał mi wąski pasek ciasta. Więc co? Aga podpowiedziała mi: jabłka! I tak oto powstały dwa ciasteczka z zapiekanym w środku jabłkiem w cynamonie, goździkach, karmelizowanym cukrze i odrobinie ziela angielskiego. Idealny deser na jesienne wieczory :)


Jesienne pozdrowienia!
Paula.

1 comment: